Podczas wycieczki do Rumunii warto zwiedzić Rasnov, Miasto Rasnov (około 15 tysięcy mieszkańców) leży w Rumunii, w połowie drogi z Braszowa do Branu. I chociaż przeciętny turysta niewiele wie o lokalnych atrakcjach, Rasnov szczególnie zasługuje na uwagę. Tu jest super!
Niemieccy koloniści nazywali tę osadę na swój sposób: Rosenau, nawiązując do róż. Węgrzy nazywali ją Barcarozsnyó. Rasnov od Braszowa dzieli zaledwie 13 kilometrów, najłatwiej dostać tutaj się z dworca autobusowego nr 2 w Braszowie. Autobusy w kierunku Rishnova i Bran jeżdżą co pół godziny w dni powszednie i co godzinę w święta.
Obecnie jest to tylko droga z Braszowa do Bran, ale kiedyś stanowiła ona utarty handlowy szlak prowadzący z Transylwanii do Wołoszczyzny a zarazem bardzo ważny punkt u podnóża wysokich Karpat. Miasteczko wznosi się nad zalesionym terenami i patrząc na to pasmo górskie, łatwo uwierzyć, że żyją tam nie tylko niedźwiedzie i wilki, ale także legendarne wilkołaki, niezbędne do utrzymania transylwańskiego wizerunku.
Nazwa „Rasnov” po raz pierwszy pojawia się w kronikach z XIV wieku, chociaż warownia krzyżacka na wzgórzu została zbudowana w 1215 roku, a pierwsza wzmianka pochodzi z 1331 roku. Wikipedia twierdzi, że słowo „Risznow” pochodzi od słowa „žrŭnovy” , które wydaje się oznaczać wioskę lub dolinę. Popularna niemiecka odmiana Rosenau nadała romantyczności temu surowemu miejscu.
W swojej długiej historii cytadela Rasnov została zdobyta przez wrogów tylko raz, około 1600 roku. Zwyciężył wóczas węgierski książę Gabriel Báthory.
Z fortecą związana jest interesująca legenda. Kiedyś, gdy oblężenie grodu trwało bardzo długo, mieszkańcy Rasnova strasznie martwili się, że zabraknie im wody pitnej. Obrońcom udało się schwytać dwóch żołnierzy tureckich – i to właśnie ich mieszczanie zmusili do wykopania głębokiej studni na dziedzińcu twierdzy, obiecując jeńcom wolność w zamian za wodę. A Turcy próbowali i kopali … przez 17 lat! W końcu dokopali się do upragnionej wody, ale nie otrzymali za to wolności, ale śmierć. Tę legendarną studnię udrożniono podczas restauracji zamku w 2004 roku. Jej głębokość to aż 143 metry.
Zamek w Rasnov w Rumunii jest oficjalnie otwarty dla zwiedzających od godziny 10.00 do 18.00, chociaż na ogół nie wyprasza się turystów którzy zostają tam po godzinach. Od 2004 roku w twierdzy trwają prace remontowe. Taka na wpół odnowiona, na wpół zrujnowana forteca przypominała nieco Ulcinj w Czarnogórze. Prace restauracyjne nie są finansowane przez państwo, ale przez mecenasa obcokrajowca z Włoch Alberto Drera. Marzy on o stworzeniu tu popularnej atrakcji turystycznej, w której będą funkcjonować hotele i restauracje (w mieście jest mnóstwo budynków idealnych na takie cele) i będą odbywać się festiwale muzyczne.
Ekspozycja tutejszego muzeum nie jest zbyt bogata, ale wystarczająca, choć większość turystów nie przebywa w salach muzealnych, ale w pomieszczeniu przy wejściu do twierdzy. Informacje na tablicach w muzeum z historią zamku różnią się nieco od tych które można usłyszeć od przewodników lub przeczytać w internecie. Nie ma na nich wzmianki o osadnikach saskich, pierwsza wzmianka o twierdzy, która miała chronić mieszkańców przed Tatarami i Turkami w 1335. Z pewnością jedak rumuński Rasnov był jedną z najbardziej ufortyfikowanych fortec w Europie w XV wieku.
Rasnov przetrwał ostatnie oblężenie w 1690 r. podczas ostatniego tureckiego ataku na Siedmiogród. W 1718 roku forteca została poważnie zniszczona przez pożar, a w następnym roku została odbudowana. Kolejne zniszczenia są związane z trzęsieniem ziemi w 1802 roku. W rewolucyjnym 1848 roku w twierdzy mieszkali powstańcy. Potem zamek przez długi czas był opuszczony. Dziś jest popularną atrakcją wśród turystów, któzy zdecydują się zwiedzić tę interesującą fortecę i miasto podczas swojej wycieczki do Rumunii i Transylwanii.